Ma 39 metrów długości i waży 30 ton. Unikatowego Tu-134 A wystawiła na sprzedaż podkarpacka firma Aero Bay Art.
Z siedmiu maszyn, które latały pod egidą polskich linii lotniczych do dzisiaj przetrwał tylko jeden kompletny egzemplarz.
(za: rzeszow.wyborcza.pl)
rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/tupolew-z-podkarpacia-na-sprzedaz-ile-jest-wart
Firma oferująca samolot zajmuje się renowacją płatowców i silników lotniczych. Odnowione samoloty i podzespoły lotnicze nabywają muzea, uczelnie techniczne i prywatni kolekcjonerzy. Na pomysł takiej działalności wpadł przed pięcioma laty absolwent mieleckiego technikum lotniczego w Mielcu. Chciał on ratować sprzęt lotniczy przed złomowaniem.
– Pierwszym samolotem który przeszedł u nas renowację był An-2, którego do dziś można oglądać w prywatnej kolekcji na Pomorzu. Tupolev pojawił się dość przypadkowo. Po długich negocjacjach udało się nam go kupić i odnowić. Samolot w tym kształcie może być przerobiony na restauracje, obiekt mieszkalny, symulator, saunę, może pełnić rolę reklamy czy też eksponatu w prywatnej kolekcji.
(Miłosz Krzywonos – Aero Bay Art)
Sprzedawcy Tupoleva zgodnie twierdzą, że ograniczeniem jest tutaj jedynie wyobraźnia i budżet potencjalnego klienta. To unikatowy egzemplarz w skali kraju. Jako jedyny jest kompletny.
Tu-134 A latał m.in. w Polskich Liniach Lotniczych „LOT”. W 1973 roku dostarczono do Polski pierwszego Tu-134A. Do roku 1978 zakupiono w sumie 7 takich samolotów. Były używane przez te linie lotnicze do początku lat 90 XX wieku. My zastanawialiśmy się kto będzie chciał kupić taki bezcenny samolot… Chociaż nomen omen cena jest i to dosyć pokaźna.
Polacy wykazują sporo dziwnego sentymentu do archiwalnych zdjęć, pomników, postumentów i … samolotów w ogródku. W gruncie rzeczy nic w tym złego, że niemal każdy – no może z wyjątkiem aktywnych zawodowo pilotów – chciałby mieć samolot na swoim terenie, który góruje nad ogrodzeniem posesji.
(za: aviation24.pl)
W temacie drugiego życia samolotów polecamy także reportaż pt. „Samolot tu zawsze był.” (nie)Ulotna historia (nie)jednego samolotu