Wiecie jak wygląda połączenie cygara z bumerangiem? Tak, jak jeden z podkarpackich samolotów 🙂 No, może nie do końca nasz, ale składany w PZL Mielec Lim-y czyli licencjonowane myśliwce to, dokładniej, produkowane na potrzeby polskiej armii MiG-i 15 i 17.
To wyjątkowe maszyny, jedne z pierwszych odrzutowych myśliwców i pierwsze rosyjskie maszyny do walki powietrznej, ze skośnymi skrzydłami zaprojektowanymi, aby zapewnić im lepsze osiągi przy prędkościach okołodźwiękowych. Co prawda Lim-y nie potrafiły przekroczyć „magicznej granicy”, ale Lim-5 (polska wersja licencyjna radzieckiego MiG-17) „kręcił się” wokół liczby 1 Macha. Lecz gdyby za bardzo się do niej zbliżył pewnie rozpadłby się w powietrzu… Po zakończeniu produkcji seryjnej samolotów myśliwskich Lim-2 (listopad 1956 r.) WSK Mielec zaczęły produkować właśnie Limy-5 (tzw. produkt CF). Jednocześnie w WSK-Rzeszów ( teraz pn. Pratt & Whitney Rzeszów ) produkowano do nich silniki WK-1F pod oznaczeniem Lis-5.
Oglądający samolot LiM fachowcy podziwiali między innymi sposób nitowania na gładko pokrycia samolotu. Polegało ono na tym, że płaska główka nita przylegała idealnie do pokrycia. Na mieleckich LiM-ach po pomalowaniu samolotu tylko lekko pod dłonią można było wyczuć nity
(za: SamolotyPolskie.pl )
W Mielcu powstało mnóstwo Lim-ów – głównie „szóstek”, które wykorzystywano w kraju i częściowo przesyłano na eksport do sojuszników ZSSR. W Polsce wycofano go „ze służby” w 1992 r. Ten widoczny na zdjęciu stoi na terenie mieleckich zakładów.