Gdy dziś wpiszesz w wyszukiwarkę internetową np. frazę 'samolot Iryda’, pojawiają się najczęściej hasła o niszczeniu polskiego przemysłu lotniczego, zaprzepaszczeniu szans i niespełnionych nadziejach… A zapowiadało się tak dobrze:
A miało być tak pięknie! Polski odrzutowiec z polskimi silnikami i zachodnią awioniką miał być przebojem – również eksportowym. Dziś jeden z nielicznych wyprodukowanych egzemplarzy stoi na słupie jako pomnik straconych szans i zawiedzionych nadziei. Ale czy mogło być inaczej? (…) Według pierwotnych założeń rozważano wyprodukowanie nawet 350-400 egzemplarzy nowego samolotu. Początkowo prace przebiegały sprawnie i do końca lat 70. opracowano wstępny projekt. W budowę samolotu zaangażowało się około 80 polskich przedsiębiorstw, a finalny montaż odbywał się w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego „PZL-Mielec”.
(tech.wp.pl – „I-22 Iryda. Pogrzebana nadzieja polskiego przemysłu lotniczego” Łukasz Michalik )
O tym samolocie powiedziano i napisano już chyba wszystko. Jego historia nadal budzi wiele emocji. Chociaż jeszcze tu i ówdzie można zobaczyć uziemione Irydy – pomniki to jednak nigdzie i nigdy więcej w takich okolicznościach jak tym na zdjęciu. Fabryczna I-22 Iryda w WSK PZL Mielec.
🚀 Jeśli podoba Ci się to co robię zachęcam do wspierania bloga. Szczegóły na stronie: patronite.pl/lotniczepodkarpackie
I wtedy przyszły neoliberały z gębą pełną frazesów o wolnym rynku i wszystko rozj…ły.