Jeden dzień w… Krainie Szybowisk

przez | 3 czerwca, 2018

Plan był taki, że jedziemy. Ale nie wiadomo kiedy – pogoda w Bieszczadach to loteria i w jakim składzie. Któregoś popołudnia zadzwoniła do mnie koleżanka, aby z euforią oznajmić, że ma voutcher na lot w Lotniczej Bobulandii, po czym zapytała czy mogłybyśmy tam pojechać razem… – Bo skoro Ty już tam byłaś to…. – enigmatycznie motywowała Małgosia. No właśnie, przecież ja już tam byłam, widziałam itp. To po co? – pomyślałam w pierwszej chwili. Ale potem…. Zmieniłam zdanie. Przyszedł mi do głowy pewien odlotowy pomysł… Czy wiecie jak bardzo lotnictwo potrafi przyciągać ludzi ?           

lotnictwo podkarpackie szybowce lot samolot

Fot. Tomasz Kępanowski

Tomek, a co Ty robisz w najbliższa sobotę ? – napisałam do Tomka Kępanowskiego ze stowarzyszenia rzeszowskich spotterów EPRz Spotting Team. Na zachętę do wiadomości dołączyłam parę sloganów:  Bieszczady, szybowisko, Żernica, lot samolotem itp. Ale szukam kierowcy i dobrego lotniczego fotografa na tę okoliczność. Czy byłbyś chętny na taki pakiet ? Początkowo odpowiedział wymijająco, ale po chwili zapytał:

– Ale to ja też bym mógłbym z wami lecieć czy tylko zawieść? 

Ups! Chyba się nie zrozumieliśmy. Dla mnie było przecież oczywiste, że chyba wszyscy uwielbiają lotnictwo na zdjęciach, więc trzeba im je dać. To była kolejna okazja, aby pokazać Wam region lotniczy i tutejszą awiację. Spotter nie ukrywał entuzjazmu. Odpisał: 

– O k***de! To załatwię sobie wolne w pracy! 😁 Jasne, że porobiłbym foty!  Ile się da! Potem to dogadamy szczegóły. Ale możecie się już pakować! 

Bingo! O to mi chodziło! 

Sobota rano, nad Rzeszowem ciężkie, burzowe chmury, a my wybieraliśmy się w  trip do  Lotniczej Bobulandii. To miejsce gdzie jedni powiedzą, że diabeł mówi dobranoc i bociany zawracają, inny, że urzeka ciszą, spokojem i naturalnością. Do Żernicy mieliśmy do pokonania około 100 km. Rzeszów, Babica, Wyżne, Lutcza, Blizne, Brzozów, Sanok, Zagórz, Lesko…. i wreszcie kierunek: Żernica – 4 km w górę, po krętej, dziurawej drodze. Zleciało. Na miejscu przywitał nas gospodarz – Piotr Bobula, koszmarny gorąc i nadciągająca burza. To piorunujące czy odlotowe zestawienie? Czy warto było jechać ? Zobaczcie to na zdjęciach Tomka Kępanowskiego. 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *