Coś albo nic. 10 lat Irydy w Mielcu

przez | 26 sierpnia, 2020

Niech Was nie zwiedzie tytuł wpisu bo ten polski samolot szkolno-bojowy trafił do mieleckiej fabryki dużo wcześniej. Produkcję rozpoczęto w 1986 roku. W 2010 roku spróbowano ocalić chociaż jeden egzemplarz i pamięć o tym samolocie, który do dziś wielu postrzega jako zmarnowaną szansę krajowego przemysłu lotniczego. 10 lat temu z inicjatywy Miasta Mielca Irydę umieszczono na jednym z miejskich skwerów w postaci pomnika. 

samolot wisi robotnicy dźwig niebieskie niebo

Fot. Tomasz Leyko / arch. Lotnicze podkarpackie

Dokładnie 26 sierpnia 2010 roku cel został osiągnięty. Miasto pozyskał na ekspozycję flagowy samolot mieleckiej produkcji. I-22 Iryda stanęła na rondzie u zbiegu ulic Powstańców Warszawy i Wolności w Mielcu. Miasto wyeksponowało polski samolot odrzutowy i do dziś Iryda wita wjeżdżających do Mielca od strony Rzeszowa. Na metalowej konstrukcji stoi jedna z ostatnich maszyn wyprodukowanych w tutejszych zakładach lotniczych. 

Ten samolot to bardzo ważny element w historii Mielca, województwa i polskiego lotnictwa. W 1985 roku w Mielcu oblatano pierwszy egzemplarz. Ostatni wzbiła się w powietrze w 2002. W sumie, jak podaje Wojciech Siuta – twórca vloga „Zabytki Nieba” powstało 26 maszyn: 2 do prób naziemnych, 18 sztuk latających, 6 – nie ukończono. Zdarzenia lotnicze z udziałem tego samolotu, które jak zauważa vloger nie były spowodowane wadą samolotu lecz czynnikiem ludzkim [Więcej TUTAJ] oraz ówczesna polityka sprawiły, że MON zrezygnował z zamówienia Iryd. Wiosną 2002 roku Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu formalnie oddały do dyspozycji ministerstwa cały majątek związany z programem Iryda, który pozostał na terenie wytwórni. Parę miesięcy później okazało się, że umowa na rozwój tego polskiego odrzutowca nie zostanie podpisana. To był koniec programu. Tym samym polski przemysł lotniczo-zbrojeniowy utracił tym zdolność budowy samolotów odrzutowych.

Po latach PZL w Mielcu zostały podmiotem umowy offsetowej związanej z zakupem samolotów F-16. Amerykanie mieli kupić mieleckie M18 i M28, ale z tej umowy nie wywiązali się czym doprowadzili mieleckie zakłady do krytycznej sytuacji. Następnie zakłady przejęła spółka UTH, a Amerykanie zażądali usunięcia z terenu fabryki zarówno samolotów należących do MON, jak i oprzyrządowania i dokumentacji, którą przekazano w większości do Archiwum Państwowego w Rzeszowie. W związku z tym samoloty zaczęto przekazywać m.in. muzeom. Początkiem 2008 roku władze Mielca zwróciły się z prośbą do wojska o nieodpłatne przekazanie dwóch samolotów I-22 Iryda. Chcieli ocalić je przed złomowaniem. W listopadzie wymienionego roku w wyniku polityki państwa z PZL w Mielcu wywieziono ostatnie elementy oprzyrządowania produkcyjnego Irydy [ZOBACZ]. 

Zobaczcie jak sprowadzano Irydę do Mielca, jak stanęła na mieleckim cokole: na zdjęciach Tomasza Leyko i Marcina Bobro (powyżej) oraz na archiwalnym filmie  EPML Spotters (poniżej). 

 

Ale to nie jedyna Iryda w Mielcu. Drugi egzemplarz jest usytuowany na terenie fabryki, a trzeci – przy lotnisku. Pod względem liczby samolotów na zewnętrznej ekspozycji Mielec to bardzo ulotniczone miasto. W przestrzeni publicznej, w różnych częściach miasta można się tu doszukać aż kilkunastu różnych samolotów.  

 

 

 

 

4 komentarze do „Coś albo nic. 10 lat Irydy w Mielcu

  1. darek

    Iryda stojąca na pomniku to samolot seryjny z trzeciej serii noszący oryginalnie nr taktyczny 303, na Air Show Dęblin 1995 prezentowany był w locie przez ówczesnego mjr. pilota Tomasza Chudzika.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *