Nieraz już przekonałam się, że regionalnego lotnictwa trzeba poszukiwać, a im bardziej wyszukana inspiracja tym ciekawsza historia. Nie inaczej było w tym przypadku. Z jakiegoś trudnego do zdefiniowania powodu wpadły mi w oko dwa poniższe zdjęcia. Wykonano je w 1946 roku w Iwoniczu. To zdjęcia adeptów tamtejszego modelarstwa z „Orlątkami” w rękach.
Jest coś ujmującego i niezwykłego w tych fotografiach. Zdjęcia obrazują jedne z pierwszych startów powojennych modeli szybowcowych „Orlątko”.
„ORLĄTKA” NA START
Posługiwali się nimi m.in. adepci ówczesnego modelarstwa zrzeszeni w modelarni – tzw. Harcerskiej Drużynie Lotniczej „Maklany” w Iwoniczu. Fotografie zrobiono najprawdopodobniej w 1946 roku na wzgórzu Żabie na południe od Iwonicza Zdroju. Niewykluczone, że była to jedna z letnich niedziel co sugeruje odświętny jak na tamte czasy ubiór i liczba obserwujących. Prezentowane modele były wówczas bardzo popularne zapewne dlatego, że były jedynymi, do których wydano plan budowy.
Iwonicka modelarnia została uruchomiona tuż po II wojnie światowej. Była to inicjatywa Zdzisława Postępskiego – pasjonata i propagatora lotnictwa w regionie. Ten pilot, instruktor, modelarz i nafciarz w 1945 roku, tuż po zakończeniu działań wojennych w okolicach Krosna, uzyskał zgodę władz na założenie jej w tamtejszym gimnazjum. Taka lotnicza działalność szybko zyskała zainteresowanych. W czasach powojennych modelarstwo traktowano bardzo poważnie. Było elementem dydaktyczno-wychowawczym, który miał kształtować młode kadry dla lotnictwa i wychować młode pokolenia okaleczone schedą wojny.
Na obrazku powyżej widać założyciela (w krawacie) modelarni z podopiecznymi. Wykonano je w 1947 roku w Iwoniczu przed tamtejszą szkołą. W tym gronie jest również dziewczynka – harcerka, ta sama, która na zdjęciu powyżej, w galerii puszcza model do lotu.
OKŁADKOWE ZDJĘCIE
W czerwcu 1946 roku ci zawodnicy uczestniczyli już w pierwszych po wojnie zawodach modelarskich w Warszawie, co odnotowano w czasopiśmie lotniczym dla młodzieży pt. „Skrzydła i Motor”. Na pierwszej stronie czasopisma zamieszczono fotografię (poniżej) modelarza z Iwonicza z tzw. wolnostojącym modelem klasy 'A’. Nie wiadomo jednak czy to zdjęcie zostało zrobione podczas zmagań modelarzy w stolicy czy też pełniło rolę jedynie ilustracji tematu.
– Mało prawdopodobne, aby (…) pochodziła w warszawskich zawodów na lotnisku Mokotowskim. Perspektywa fotografii wskazuje, że modelarz i widzowie stoją na wzgórzu. Na odległym planie w dolinie pola uprawne. Takie ukształtowanie terenu w okolicach lotniska Mokotowskiego nie występowało. Uważam, że fotografia została wykonana w okolicach Iwonicza (lub bardziej Iwonicza Zdroju). Być może została ona przekazana do wykorzystania redaktorowi „Skrzydła i Motor”, a ten zamieścił dołączając do informacji o zawodach w Warszawie. [Adam Kopacz; modelarze-krosno.xq.pl]
Jakkolwiek pewne jest że drużyna modelarzy z Iwonicza brała aktywny udział w pierwszych powojennych zawodach. O obecności grup z Krosna i Iwonicza wspominał autor relacji z tego wydarzenia opublikowanej w tym czasopiśmie lotniczym.
Jeśli przyjmiemy, że nasi modelarze w tych warszawskich zmaganiach startowali z modelami „Orlątko” w klasie A to prawdopodobnie nie odnieśli żadnego sukcesu. W treści artykułu pt. „Wzlot młodych skrzydeł” („Skrzydła i Motor” 16-23.06.46, s.2) czytamy o niesprzyjających warunkach pogodowych dla tego typu modeli. Autor relacjonował, że mimo licznych prób podejmowanych przez zawodników, loty „Orlątek” kończyły się fiaskiem.
Ciekawe są też wnioskowania Adama Kopacza – byłego prezesa Krośnieńskiego Stowarzyszenia Modelarzy Lotniczych. Kopacz, na podstawie własnego doświadczenia i obserwacji dwóch fotografii, twierdzi, że na obu zdjęciach: tym z czasopisma i tym z archiwum rodzimego Klubu Seniorów Lotnictwa, modelarze trzymają „Orlątko” w sposób, który z modelarskiego punktu widzenia nie jest prawidłowy co może sugerować, że obaj nabyli te same nawyki od tego samego instruktora. To, jego zdaniem potwierdza, że obie fotografie przedstawiają ludzi z tego samego środowiska i prawdopodobnie wykonano je w tym samym czasie.