Świętych było wielu, ale ci byli wyjątkowi i „odlotowi”. W minioną sobotę odwiedzili podkarpackie.
Każdy ubrany tradycyjnie – w czerwonym kubraczku, czapce z pomponem. Każdy ze śnieżnobiałą brodą i workiem prezentów. Coś jednak było w nich nie tak… Inaczej niż w tych wszystkich bajkach o świętym Mikołaju co prezenty przynosi… Bo kto to widział, żeby brodaty, dobroduszny święty samolotem przylatywał, albo z nieba spadał?
GALERIA
Wizycie świętego Mikołaja i jego orszaku w Aeroklubie Rzeszowskim przyglądała się nasza fotoreporterka Joanna Prasoł. Obejrzyjcie jej fotorelację.