„Wspólny lot …” wystartował w piątkowy ranek, 24 czerwca 2016 r. z lotniska Aeroklubu Rzeszowskiego. Wzięło w nim udział blisko 40 załóg lotniczych z różnych regionów Polski. Ideą przedsięwzięcia było zainteresowanie potencjalnych adresatów turystyką lotniczą na terenie Podkarpacia. Zobaczcie fotoreportaż z tego lotniczego wydarzenia.
Takie przedsięwzięcia wcześniej były znane w środowiskach pilotów jako rajdy lotnicze. W czasach PRL-u podobne imprezy organizowały aerokluby. Tym razem punktem wyjściowym do zorganizowania „Wspólnego lotu po lotniskach południowej Polski” było zainteresowanie potencjalnych odbiorców programem „Turystyka lotnicza” uruchamianym przez Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego. Jego celem jest stworzenie sieci lotnisk i lądowisk w oparciu o istniejące, ale niedoinwestowane. Zespół tych lotnisk oferowałyby jednakowy standard usług dla podróżujących małymi samolotami.
– Mogłyby to być osoby posiadające takie samoloty i zainteresowane turystyką lotniczą, albo zainteresowane turystyką i akceptujące formę przemieszczania się drogą lotniczą. Do chwili obecnej były to tzw. rajdy po lotniskach jako zorganizowane formy podróży lotniczej. W tej formie dotyczy to najczęściej dużych grup samolotów. Na przykład Aeroklub Krainy Jezior w Kętrzynie od wielu lat organizuje rajdy lotnicze, których głównym celem jest propagowanie piękna tego regionu i form szybkiego przemieszczania się. Spróbujmy rozpropagować tę formę turystyki jako pierwsi w Polsce, niech na naszych pomysłach wzorują się inni.
(Zdzisław Siekierda – koordynator „Wspólnego lotu…”)
W tej akcji chodzi o zainteresowanie Podkarpaciem, jego walorami turystycznymi i lotnictwem. Dlatego na pokładzie jednego z samolotów tego lotu znalazł się nasz Piotr Kotlinowski, który jako jedyny udokumentował to przedsięwzięcie.
Zobaczcie poniższą galerię.
W tym regionie Polski nadal jest dużo miejsc rzadko odwiedzanych przez turystów, a Podkarpacie ma sieć lotnisk i lądowisk, które – jak twierdzą lotnicy – można eksploatować w różny sposób. Jednym z nich jest na przykład Lotnisko Arłamów, gdzie wylądowali uczestnicy opisywanego przedsięwzięcia. Dlaczego?
Lotnisko Przemyśl–Arłamów (EPAR) to dawne lotnisko rządowe. Powstało około 1975 roku, aby zapewnić sprawny transport dygnitarzy i dostojników partyjnych do Ośrodka Wypoczynkowego Rady Ministrów W2 – Arłamów. Należało do niego do 1990 roku. Posiada asfaltowy pas startowy o wymiarach 1250×100 m. Lądowały tu m.in niewielkie samoloty transportowe przywożące dostojników państwowych i partyjnych oraz ich gości. Jest usytuowane na terenie gminy Arłamów, ok. 35 km od centrum Przemyśla. Obecnie zarządza nim Hotel „Arłamów”. Przemyskie lotnisko jest lotniskiem typu STOL-port – dostosowane do odbywania operacji samolotami klasy STOL (short take-off and landing) lecz nie jest wykorzystywane do tego celu.
Geograficznie lądowisko Arłamów mieści się w Woli Korzenieckiej w gminie Bircza, na Pogórzu Przemyskim, w województwie podkarpackim. Powstało na trenie byłego lotniska Krajna. Pierwotna nazwa pochodzi o wsi, którą zlikwidowano po wojnie. Początkiem lat 70. zbudowano lotnisko z droga startową o nawierzchni betonowej o długości 1200 m. Celem powstania było skomunikowanie wymienionego ośrodka partyjnego w Arłamowie z Warszawą. Wcześniej, od drugiej połowy lat 40. ośrodek należał do NKWD i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Potem lotnisko przemianowano i od 2012 roku figuruje w ewidencji lądowisk Urzędu Lotnictwa Cywilnego pod nr 161, pod nazwą EPAR. Aktualnie nazywa się lądowisko Arłamów-Bircza. Niestety nie jest zbyt intensywnie użytkowane, a pomysłów na jego wykorzystanie było sporo. Po tym jak w latach 90. przestało być własnością ośrodka W2 teren z lądowiskiem przejęła Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie i włączony pod jurysdykcję Nadleśnictwa Bircza. Lądowisko wykorzystywano jako miejsce składu drewna. Bywało, że odbywały się tu także nielegalne wyścigi samochodowe. Co prawda po przejęciu lądowiska przez spółkę Hotel Arłamów planowano m.in. rozbudowę tak, aby mogło obsługiwać zwykłych pasażerów. Zakładano, że dzięki niej Przemyśl mógłby zostać połączony z odległymi miastami – m.in. z Gdańskiem i Wrocławiem oraz większymi miastami Europy oddalonymi do 1000 km. Zmodernizowano teren lotniska, powstała wieża kontroli ruchu lotniczego, poprawiono pas startowy, ale – jak pisała „Gazeta Przemyska” w maju 2014 roku:
lotnisko jest obecnie nieużytkowane w ruchu rozkładowym, mimo możliwości jego wykorzystania przez jedną z linii lotniczych.
Mimo, że jest to unikatowy obiekt w skali regionu to jednak samoloty pojawiają się tam sporadycznie. Lądowisko nie ma urządzeń precyzyjnego podejścia do lądowania, zatem loty są możliwe jedynie przy pełnej widoczności. To także eliminuje konieczność ciągłego wsparcia z ziemi. Aktualny zarządca chciałby zmienić status lądowiska na lotnisko, ale jak zauważał Waldemar Bąk – dyrektor techniczny hotelu w Arłamowie, w rozmowie dla portalu dlapilota.pl w maju 2014 roku:
wiąże się to jednak z wieloma skomplikowanymi aspektami. Realnym wydaje się również przeprowadzenie modernizacji nawierzchni pasa startowego. Obecnie jesteśmy na etapie analizy możliwości utworzenia okresowego przejścia granicznego i strefy odpraw celnych na terenie lotniska. Umożliwi to odprawę graniczną i celną na terenie lądowiska dla gości z zagranicy. Mamy pozytywną opinię Straży Granicznej, jak również Urzędu Celnego i Urzędu Marszałkowskiego. Wytyczne, które otrzymaliśmy nakładają na nas konieczność przebudowy m.in. ogrodzenia terenu i stworzenia zaplecza dla służb granicznych i celnych. W perspektywie czasu mamy również plany wybudowania oświetlenia pasa i montażu systemu naprowadzania. Być może rozważymy posiadanie hangaru i stacji paliw, jednak te inwestycje zależą od tego w jaki kierunku potoczy się rozwój tego miejsca.